przed sylwestrem to nawet wyczytałem w gazecie że można iść
tam gdzieś do lekarza (nie byle jakiego rzecz jasna) w jakimś tam mieście
i podobno mogą jakby "przywrócić" błonę....

powietrze czujemy, ale przecież go nie widać.

podpal kadzidełko i bedziesz widział powietrze

pff to wtedy będzie dym wytworzony podczas szybkiego spalania tlenku :p

nerd =,=

Czujesz Boga ?
Czy bez Boga umrzesz ?
Czy jak wyjdziesz na zimne powietrze i chuchniesz to czy będziesz widział "dymek" ?
Czy Boga da się skroplić w ujemnej temperaturze ?
Da się go naukowo wytłumaczyć ?

Odpowiem, na tylko ostatnie pytanie, bo te wczesniejsze to akurat o tobie kiepsko swiadcza jak juz chcesz negowac istnienie Boga, to sie wysil chociaz, a nie na zasadnie "jak mnie teraz nie walnie piorón, to znaczy ze nie ma Boga". Tak wiec istnienia Boga nie da sie naukowo wytlumaczyc. I o to wlasnie chodzi. Wiara polega na tym, zeby wierzyc, a nie wiedziec. "blogoslawieni ci, co nie widzieli, a uwierzyli"....

Zwierzak proszę Cie. Nie walnie mnie piorun to Boga nie ma ? A co to ma do siebie. Ktoś mówił coś o powietrzu że go nie widać a jest itd więc powietrze da się udowodnić a Boga nie. Jeśli ktoś chce wierzyć, to będzie chodził do kościoła, dawał na tace, modlił się rano i wieczorem, ale ja wątpię w to że będzie przestrzegał dajmy na to 10 przekazań Bożych. Dlaczego w kościele głównie są staruszkowie ? Bo oni na starość boją się śmierci, i chcą sie "wkupić" do najwyższego.

przeczytaj jeszcze raz to co napisalem, tylko powoli. potem drugi raz i trzeci. potem sie z tym przespij i nastepnego dnia tez przeczytaj ze dwa razy. I wtedy pogadamy.

Nie wiem jak teraz jest z benedyktem, ale np Jan Paweł II sprawił iż to młodzież pokochała kościół, bo on nie tyle nawijał tam o bogu, ale o życiu i o sprawach które przyciągnęły młodzież....może to głupie ktoś nazwie, ale dzień później gdy umarł papież, gdy moja wychowawczyni o tym mówiła na forum klasy, to nie wiem jak reszta bo się nie rozglądałem, ale mi autentycznie łza poleciała, bo osobiście nigdy nie widziałem go, ale na serio czułem jakąś taką miłość(dzieci neo pewnie coś se pomyślą) i nie dlatego ze on coś tam o Bogu gadał, tylko o jego podejście do życia....no człowiek umiał poprostu dotrzeć do młodych

i o to właśnie chodzi... JP miał dobre podejście do ludzi, rozmawiał o istotnych sprawach życiowych dokładając do tego wątek religijny, a nie pierdzielił jak 90% księży w kościele >.<

Nie czytałem całego tematu,ale postanowiłem coś od siebie naskrować na początek powiem jestem nie wierzący.Na początku przestałem wierzyć w kościół było to spowodowane dogłebnym poznaniem owej instytucji od środka, moja babka wywodzi się z pod Wadowic i znała sporo szych w kościołach i wiem jak to tam działa, są jeszcze inne sprawy które wpłyneły na takie a nie inne podejście. Chce zaznaczyć, że nie potępiam wszystkich księży bo zawsze znajdzie się fanatyk/zbok w kościele jak i normalny wierzący w to człowiek i starający się pomóc, niestety takiego człowieka nigdy tam nie spotkałem. Inna sprawą jest wiara w Boga, nie naśmiewam się z zarówno wiary w Jezusa czy Allaha itp... i też oczekuje od ludzi, że nie będą się wtrącać w moje osobiste decyzje. Jak zwierzak powiedział zawsze się w coś wierzy, ja wierze w to, że żyjemy tylko raz nie ma nic po śmierci czy to reinkarnacja czy też. Postawiłem sobie na cel przeżyć to życie w porządku w stosunku do innych i skosztować świata i wszystkiego o czym zamarze. Kiedyś interesowałem się wieloma religiami po prostu z ciekawości interesowało mnie co pisze w koranie itp... Po przestudiowaniu wielu książek, w niektórych może po prostu autor narzucił umiejętnie mi swoje tezy,nie wiem,nie jestem w stanie tego powiedzieć,ale też po wielu własnych przemyśleniach doszedłem do wniosku, że wszystkie religie coś łączy te same schematy i wątki, zaczynając od tych pierwszych aż po dzisiejsze, nie będe się rozpisywał bardziej,bo po prostu musiał bym napisać posta na minimum 5 stron na forum by wszystko wyjaśnić, po prostu zaczeły targać mną wątpliwości odnośnie wiary i istoty Boskiej, która nas stworzyła. Wiara potrafi wile i zarazem pomóc nam w kryzysie w sytuacji ekstremalnej jak i pchnąć nas do zrobienia czegoś strasznego i nie mówie tutaj o islamie tylko o wierze chrześcijan gdy palono czarownice i mordowano niewinnych muzułmanów dla świętej ziemi, wtedy my byliśmy jak dzisiejsi terroryści. Nie byliśmy rozwiniętą cywilizacją tak bardzo jak ich, wierzyliśmy w zabobony gdy oni w naukę. Teraz role się odwróciły. Trochę z niesmakiem musze powiedzieć reaguje na posty niktórych ludzi, którzy to piszą jak to nie wierzą bez podania konkretnych powodów, ja długo drążłem temat zanim zaczeły mną targać wątpliwości, a oni robią to powodowani niechęcią do kościoła, moherow, radia maryja itp... Ale też nie mam się im co dziwić kościół ma aktualnie złą prase. To tyle odemnie. Srr za błędy byłem zmęczony i po prostu pisałem jak najszybciej byle iść spać.


<G> pozwoliłem sobie poprawic co nie co, dodac pare przecinków,zeby łatwiej sie czytalo mam nadzije ze nie dasz mi bana

Nie boli ale nie jeden taki topic widziałem i zawsze z tego wychodzi brzydki i pozbawiony jakiegokolwiek sensu tasiemiec przeplataniec durnoty,barku szacunku dla innych i ich poglądów oraz czepianie się mało istotnych spraw.

BTW Rozjebało (można tu brzydko mówić ,co nie? ) mnie przypisywanie Templariuszom autorstwa biblii.

Jeśli ktoś się nie nadaje do dyskusji to się go wyprasza. Nie widzę problemu.

kronosx teoretycznie kościół sobie przypisuje Biblie, ale i tak nigdy się do końca nie dowiemy co było prawdą, bo jesteśmy tylko szarym pospólstwem, które ma tylko spać, pracować, jeść i ewentualnie się bawić, a reszta ma nas nie interesować tylko mamy sluchać się tego, i tylko dlatego ze chrześcijaństwo jest dominującą religią to mamy w to wierzyć, tzn my nie musimy, ale się tak przyjęło.

Tak jak dzisiaj wiadomość od NASA że o włos ominęła nas asteroida, która mogła uderzyc w okolice Haiti i zrobic szkód na 200km2 a byśmy się dowiedzieli po fakcie, bo Ci tam rządzący nad nami ukrywają wszystko

Każdy ma inne podejście do tego.