Policjanci z Warmii i Mazur badają okoliczności przywłaszczenia wirtualnej postaci z gry i należących do niej przedmiotów o wartości 2500zł.

Sprawę zgłosił w komisariacie w Reszlu ojciec 21-latka - opowiada sierżant Dawid Stefański z zespołu prasowego warmińsko-mazurskiej policji. - Gra, którą zajmował się poszkodowany polega m,in. na podnoszeniu umiejętności postaci poprzez kupowanie jej wyposażenia. Ale we wrześniu, gdy gracz zalogował się na serwer gry, stwierdził, że zostało mu skradziona główna postać, tj. rycerz wraz z jego ekwipunkiem. Po kilku dniach chłopak, przeglądając serwisy aukcyjne, znalazł wystawioną na sprzedaż postać. Skontaktował się ze złodziejem, ale ten stwierdził, Å»E NIC MU NIE MOÅ»NA ZROBIĆ. Mocno się pomylił - Nie ma znaczenia, czy sytuacja wydarzyła się w świecie wirtualnym, czy realnym. Gracz wydał prawdziwe pieniądze i poniósł stratę.
Mężczyzna, który ukradł wirtualną postać, odpowie przed sądem za przywłaszczenie mienia, za co grozi mu kara do 3 lat więzienia i to w realu.

Rano wpadło mi w ręce świeże "Metro" a tam artykuł "Kradzież w wirtualu, odsiadka w realu" i taki tekst



Heh, pewnie jak sam poszkodowany by poszedł na policje to być może by go spławili, ale podejrzewam, że ojciec albo sam pocinał w to, albo dokładał sie do konta

No ale strzeżcie się! Bo prawo was dosięgnie!