Od paru tygodni można zauważyć napięcie na półwyspie koreańskim, jak dla mnie KiM Dzon Huj czy jak mu tam mógłby trochę pokazać USA, nie to że ich zmieść z powierzchni ziemi, nie chcę by wygrał tą wojne, bo jest zły, ale żeby amerykańcom nie było za łatwo

Ogólnie ta wojna nie jest potrzebna a wy jak sądzicie ? No i czy KP na prawdę ma taką siłe rażenia jak USA miała na Hiroszimę i Nagasaki

Wojnę można uniknąć, tylko ten gówniarz chce skakać do wszystkich. Myśli, że sam da radę przeciwko, Korei Południowej, Chinom, Japonii i USA. Rosja w tym momencie pozostaje obojętna, ale do czasu.

Pragnę przypomnieć również, że w Korei Południowej stacjonują amerykańskie bombowce B2 i B-52 niewykrywalne przez radar a od niedawna również nowe myśliwce.

Sama Korea Południowa nie ma aż tak dużo bomb atomowych. Oczywiście KP nie ma zamiaru atakować samej USA lecz ich bazy wojskowe.


Z tego co wiem, KRLD nie dysponuje rakietami dalekiego zasięgu a co za tym idzie nie jest w stanie przeprowadzić ataku na kontynentalne USA. Zasięg rakiet KRLD obejmie Koreę Południową i Japonię.

Żadnej wojny nie będzie a ta szopka którą widać jest z winy USA głównie bo jak wcześniej KRLD trzęsła szabelką to im świat dawał jedzenie i kasę , teraz jest kryzys i już im nie chcą nic dać więc krzyczą więcej. Ale wojna , atak nuklearny niema szans bo władze głupie nie są i wyroku śmierci popartego wtedy przez cały świat na siebie nie wydadzą...
Ot kolejny temat zastępczy którym można przykryć kryzys korupcję władzy etc

kore to moze co najwyzej pokrzyczec. nie maja zadnej broni ktora by dosiegła Stany. Jedyny sojusznik korei to Chiny ktory sie wstrzymuje.

KP zindoktrynowali Żniwiarze, Wysoce zaawansowana rasa maszyn, twórcy Cytadeli i przekaźników masy. Co pięćdziesiąt tysięcy lat powracają do galaktyki, aby zniszczyć w niej wszelkie inteligentne organiczne życie. Ostatnimi ofiarami Żniwiarzy byli proteanie, wcześniej podobny los mógł spotkać m.in. opiekunów. Jedynie Komandor Shepard może nas uratować.

Właśnie w tym rzecz, że Chiny sojusznik Korei Północnej nie wstrzymuje się tylko stoi po stronie USA. Jak tu zaakceptować sojusznika, który skacze do większego od siebie. To tak jak Ty byś stał z kolegą, który waży 40 kg żywej wagi i skacze do typa wielkości pudziana. Stanąłbyś za kolegą czy próbował uniknąć walki ?

szopka jeden tydzień i Amerykanie by tą całą śmieszną korę zniszczyły A ten cały ich Dżon Hun czy jak mu tam by skończył jak Kadafi lub Osama.

Jeden dzień ? Ja bym im dał ze 3-4 godziny i koniec byłby z Koreą.