Ja tez sprobuje cos poradzic. Ale najpierw chcialbym pogratulowac wszystkim, ktorzy mieli bezawaryjne renUFki i citroenki. W mojej rodzinie juz kilka osob mialo rozne renault i rozne citroeny i tu pozwole sobie zacytowac mojego wujka: "takiego szajstwa juz w zyciu nie kupie". Potwierdzaja to rowniez wyniki bezawaryjnosci, ale - wiadomo, wszystko zalezy na jaki model sie trafi. Co do kupowania nowego samochodu - TAK TAK TAK! Kierujac sie tym, ze traci DUZO na wartosci albo cos w tym stylu rzeczywiscie to moze zniechecic, ale moi rodzice od 16 lat jezdza nowymi samochodami i sa w pelni zadowoleni. Wola wydac 70k na nowy samochod niz kupic sobie "full wypas audi a6" ktorego w sumie nigdy przeszlosci nie znasz ("tak tak, chocby to byl 1 wlasciciel itd itp to zaloze sie ze wszystkiego o tym samochodzie nigdy nie powie). Nastepna sprawa przy uzywanym samochodzie to jest jego kolejna odsprzedaz. Tutaj pojawiaja sie problemy no i oczywiscie kasa duzo duzo mniejsza bo juz nie 1 wlasciciel, nie znamy do konca przeszlosci samochodu itd. Kiedys moj wujek byl na wykladach o finansach i inwestowaniu (owszem sporo zarabia, takie wyklady maja dosyc czesto) i pani ktora wykladala UDOWODNILA im, ze mimo wszystko uzywanego samochodu nie oplaca sie kupowac. Owszem, wyglada to inaczej, wiekszosc polakow mowi: "wycfanilem sie, kupilem super passata itd zamiast kupic cos slabszego i mniejszego, ale nowego." Zachodnie kraje sie ciesza, ze sie i tu cytuje: "gratow pozbywaja". Bo taka jest prawda, przy takiej ilosci uzywanych samochodow juz nic nie jest pewne (nawet ksiazki serwisowe podrabiaja). I nastepna sprawa - im tanszy nowy samochod, tym mniej traci na wartosci, wiec to wcale nie jest chybiona inwestycja. Dlatego popieram Zubarana, ze chce kupic nowy samochod. A teraz do rzeczy
Ja proponuje yariska oczywiscie. Moi rodzice maja w tej chwili toyote i sa jak najbardziej zadowoleni, nic sie nie psuje, naprawde solidnie zrobione samochody. Mysle, ze mimo wszystko powinienes ograniczyc swoj wybor do samochodow japonskich i niemieckich, to jest oczywiscie moje zdanie no offence, please. Ewentualnie mozesz sprobowac zaufac koreancom i moze troche dolozyc i sprobowac kupic Ceed'a - 7 lat gwarancji tez, znam duzo osob, ktore chwala sobie wlasnie tego kompakta, chociaz widzialem tez, ze kilka osob sie skarzylo. Niestety masowa produkcja ma to do siebie, ze trafiaja sie egzemplarze "gorszej jakosci". Co do yarisa - poprzednia generacja byla baaardzo wysoko w rankingu niezawodnosci i tu mysle ze bedzie podobnie. I jeszcze jedno - jakosc samochodow japonskich nie wynika z faktu ze maja jakies lepsze czesci czy cos (przeciez teraz wiekszosc firm wspolpracuje, zeby ograniczyc koszty produkcji), mysle, ze to glownie przez to, iz mechanicy pracujacy w salonach hondy, toyoty, czy mazdy maja naprawde wysokie kwalifikacje i umiejetnosci (tzn. czeste szkolenia, wyklady itp). Oczywiscie podobno fabryka w Japonii sa najlepsze, co rowniez wplywa na niezawodnosc (ale jak wiemy coraz mniej samochodow produkuje sie w Japonii). A wlasnie, chcialem zauwazyc ze Scar dobrze mowi - spalanie zalezy od stylu jazdy kierowcy, tak samo koszty eksploatowania pojazdu - jesli ktos jezdzi w miare ekonomiczne, przewiduje sytuacje na drodze to czesci rowniez beda sie wolniej zuzywac a co za tym idzie koszty wymian czesci i napraw beda nizsze (bo bedziemy to rzadziej robic!) A co do programu Zakup kontrolowany: oczywiscie cenie sobie uwagi i spostrzezenia pana Adama, ale mysle, ze czlowiek, ktore skonczyl polonistyke (chyba) nigdy nie bedzie mial super extra hiper pojecia o samochodach, bo nie wie jak to wszystko dziala. I tu pozwole sobie zacytowac pana Piotra R. Frankowskiego, ktory jest chyba najbardziej cenionym dziennikarzem motoryzacyjnym w Polsce: Na jakim etapie kariery dziennikarz motoryzacyjny może sobie pozwolić na krytykę takich samochodów jak Ferrari czy Lamborghini?
"W Polsce od razu. Jest bardzo wielu kolegów, którzy chcę dorównać Clarksonowi (prowadzęcy brytyjski program telewizyjny "Top Gear" - przyp. red.). Większość tych ludzi nie wie zbyt dużo o motoryzacji. Nie czuję samochodu. Staraję się na kimś wzorować i sędzę, że sama złośliwość bez wiedzy i doświadczenia wystarczy. Trzeba wiedzieć jak działa auto, żeby o nim pisać. Jak ktoś nie wie powinien sobie kupić księżkę Adama Słodowego "Samochód bez tajemnic". Pamiętam jak w jednym z poczytnych pism motoryzacyjnych kolega napisał, że skrzynia biegów jest świetnie zestopniowana, bo sę krótkie ruchy dĂ½wignię. Zestopniowanie polega na tym, jak sę względem siebie dobrane przełożenia poszczególnych biegów. Nie ma to nic wspólnego z ruchem dĂ½wigni, bo to jest zewnętrzny mechanizm sterowania skrzynię biegów. "Mędre" sformułowanie czasami nie wystarcza." Dla wnikliwych mozna poczytac caly wywiad z panem Piorem:
http://www.autogaleria.pl/wywiady/index.php?id=5 Oyamatom ma rowniez sporo racji, wyzylowane silniki nie sa najlepsze, moga byc rowniez awaryjne, i ich kultura pozostawia wiele do zyczenia. To tyle.