mi chodzilo rocznikowo bo w kwietniu nie bylo bera z tego co pamietam olympia wyszla 24 pazdziernika czyli oly nie ma 2 lat

25 listopada 2005 ... wiec olimpie moze otworzyli 24 ale listopada

a ares i diez byly ... hmmm ... w 2004 ale miesiaca nie pamietam

ta listopada jeblo mi sie 11 z 10 lol ta dies i ares byly ale bera nie bylo wtedy =]

ah... ko było wtedy dużo fajniejsze

no olimpia ma 2 lata rocznikowo, więc stfu

ares - sierpien 2004 (20 chyba)
diez - wrzesien/pazdziernik 2004
beramus - najpozniej listopada 2004

[ Dodano: 2007-10-22, 16:53 ]
hahaha ofc Lutek pm ze mna w ogole co za ludzie na clan chacie? o.O

IceBlue ... aka niebieski aka novak kumpel Fajnego spoko koles pare razy na vencie spotkalem jak fajny i sadis mnie zaciagneli no i fajnie sie z nim na poczatku olimpii pykalo
Ursus_Ace ... nie pamietam dokladnie ... ale koles ze starego forum chyba jeszcze

kurde jaki ucieszony bylem jak mi szmatke+7 dales chyba w 2 albo 3 dniu olimpii a ja ledwo na potki 240mp mialem




zycie bez ko ... byloby inne ale dzieki KO jest rownie ciekawe a osoby poznane dzieki KO tworza dosc pokazna sumke

aaa blue on na bera cos tam gral.

Ursus chyba na diezie cos organizowal?

Zawsze najbardziej mi sie chcialo grac 2/3 dni przed powstaniem nowego serwera. A pozniej... heh no coz

ta ursus na diezie gral kiedys nie wiem jak teraz ;p

ursusa kojarze z olympii, ale po orc side, głowy nie dam ale to chyba ursus_ace był

+1

Piłka Nożna FTW ! ! !

beramusa otwarto przed majem 2004 chyba pod koniec kwietnia. zaczynalemna diezie pod koniec lutego 2004 a po 2 miesiacach poszedlem na beramusa ktory mial chyba cos kolo 2 tygodni. a bez KO da sie zyc:) poztanowilem ze nie bede zaczynal juz zadnej gry online tylko single i multiplayer, do KO bede wchodzil sporadycznie, nie ma czasu na grane a na 1h nie oplaca sie wchodzic

Jak juz tu napisałem pare razy przestałem grać w Knighta wystarczy tylko dobry pretekst

ja przestałem grać juz jakiś czas temu.... nie zauważyłem znacznej róznicy, bo nigdy jakoś nie siedziałem całymi dniami przed kompem, nigdy nawet nocki nie zarwałem...