ja wykarmiłem pisklę wróbla, gołebia i jaskółki cieniasy
oczywiście tam wyżej se jaja robiłem, imho koty sę najlepszymi futrzakami jakie można trzymać w domu
niestety, dopóki mieszkam z rodzicami mogę zapomnieć :c

naprawde warto

Real foto kociambrów z tematu

ja tam bardzo lubie koty i psy ale psa z racji, ze mieszkam w bloku a przez wakacje w domu jednorodzinnym w gorach to nie moge miec psa bo w bloku smiedzi troche i to meczarnia dla zwierzaka takiego jakiego bym chcial a jest nim haski kiedys sie takim opiekowalem one musza cidziennie robic szmat km idealne do domku w gorach wyjsc z nim na leskowiec czy inna gore, co do kotow jestem ich fanem szczegolnie garfielda za to, ze nie sa lizusami jak psy i z mila checia bym sie zaopiekowal takim kociakiem

u kotow to sytuacja wyglada tak ze one mysla ze sa naszym panem nie lubie kotow i ich nie polubie a huskiego mialem tylko ze musialem go oddac w dobre rece z racji braku czasu na codzienne bieganie 5-10 km min

ja tam lubie pocwiczyc czy to biegac czy pograc w kosza badz zrobic 2km na basenie lubie ruch ;] wiec mi to nie sprawia problemu tylko jak mowie w mieszkaniu w bloku ten pies by mial meczarnie.

nie zgodze sie z toba ...kupoowalem go z b.dobrej hodowli...pies z rodowodem...wszystko dokladnie sie wypytalem hodowczyni a raczej ona mnie, bo w wypadku takich psow to hodowcy bardziej zalezy na tym, aby pies trafil w dobre rece...odnosnie trzymania psa w domu to sprawa wyglada tak, ze jesli zapewnisz psu (a w szczegolnosci rasy husky syberyjski albo alaskan malamute) odpowiednia ilosc ruchu (czyt. minimum 5km dziennie) to nie ma roznicy czy trzymasz go w pieknej posiadlosci w lesie czy w wiezowcu na 10 pietrze... ten pies ma bardzo duze poklady energii i jesli nie bedziesz w stanie sie z nim wyszalec tz wykonczyc go to wtedy bedziesz mial problem czy to w jednorodzinnym domku czy w bloku ... ale mowie trzeba z nim albo codziennie biegac albo jezdzic na rowerze, w innym wypadku piesek sie zmarnuje, zacznie chodzic osowialy i moze miec nawet problemy tla psychicznego ... wiec jest on tylo dla osob odpowiedzialnych i w miare zawzietych pada nie pada snieg ni esnieg trzba wyjsc raniutko sie przebiec 5 km z pieskiem a daje wam glowe ze reszte dnia spedzi spiac

ta ale istniej tez sprawa zapachu psa w domu w bloku powiem szczerze nieraz jedzie tak od psow, ze szok i szkoda mowic inna sprawa jest ze jesli mieszkasz w bloku w 4 pokojowym mieszkaniu 5 osob rodzice 2 siostry i ty, to gdzie tego psa trzymac ? bo nie jest to raczej maly pieseczek dlatego jak bym mial miec to tylko w domku jednorodzinnym u nas na osiedlu babka ma takiego z rodowodem mieszka praktycznie sama maz w niemczech dzieci studia to ma miejsce dla tego psa i tez co rano widze jak biega z nim po parku ;]

hehe huski az taki duzy nie jest ...a husky zaprzegowy jest jeszzce mniejszy niz husky wystawowy, bo wystawowy ma bardziej zbita budowe ciala a te uzywane do maratonow raczej maja szczupla budowe i dlugie nogi wiec wychodzi na to, ze mozna miec huskiego, ktory ci glowa do kolan siega dla kazdego cos dobrego a odnosnie zapachu to husky nie wydziela zapachu...tz wydziela ale nie taki jak zwykly pies ...dlatego jest to idealny pies dla alergikow, poniewaz nie wywoluje alergii ... no ale jakos jednak pachnie, nie da sie ukryc husky rulezzzzz

no huski i malamuty rulezz ale naprawde w bloku u nas w mieszkaniu ledwie miescimy my sie w domu a co mowic jeszcze dodac tam psa ;] kumpel ma psa i ich jest tyle samo, mieszkanie takie samo i jak przychodzisz do niego to slalon a on ma tylko malego pieska =] jednak musze poczekac az rodzice przejda na emeryture i zamieszkaja w gorach wtedy juz jest postanowione, ze haski czy malamut ma byc kupiony i basta do tego czasu jakos wytrzymam ;]

heh szczesciaz mieszkac w gorach mmm fajna perspektywa tylko radze wybudowac jakas blokade przeciw lawinom

ekhm, temat:

hehe nie trzeba tam lawiny nie bedzie bo jestem na samej gorze i naokolo same domki itp... btw co do tematu i jak tam kotki sie maja =]

A dobrze, dobrze. Takie grubaski puchate jeszcze oczki zamkniete maja.

qrcze pamietam jak sie opiekowalem takimi kotkami u babci w poznaniu to byla niezla zabawa i odpowiedzialnosc jeden byl strasznie maly i ciagle kichal bylismy z nim u weterynarza i powiedzial, ze kotek nie ma szans inne mialy oczka zaropione to trzeba bylo im je wyczyscic.