Nigdy nie lubiłem lubiłem całej tej otoczki szufladkowania ludzi czy muzyków. Stworzyciel dał nam tego bonusa ,ze nie wyględamy jak żyrafy czy innej zwierzaki(nie celowe:)) .Pełno tego a wszystko prawie takie same ,dlatego ja jestem sobę i wali mnie to czy dla kogoś jestem metalem czy kimkolwiek. Nie stosuje się do mód i innych takich czynników które tworzę z ludzi bezkształtnę masę gdzie każdy jest taki sam bo tak jest cool i trendi. Noszę i słucham to co lubię ,jak będę chciał to włożę sobie dresik bo chce pobiegać z rana a jak będę chciał to nawet się ubiorę w strój kaczora donalda i co komu do tego?

Ludzie często szukaję jakiś wzorców i grup do których mogę powiedzieć ze "przynależę" dla tego jest teraz pełno kindermetali co słyszeli w radiu "Enter Sandman" i myślę ze "Metal to ich życie" albo jakieś łyse 14 latki wołaję za policjantami "HWDP" jak sa 50 metrów od nich po tak w teledyskach na Vivie jest.

Wszystko dobre ale bez przesadyzmu.

Racja.

No i ten post chyba podsumowuje naszę całę rozmowe

Jak by w TW puszczali
Wszędzie dragon balla będz Naruto
to dzieci by kij wie co robiły
=D

u srs?

Maro Ela cos pisał na temat takich postów, przecież ja nie wiem co ten twój śmieszny skrót oznacza...

kronosx ja ubierałem się niby jak skejt a słuchałem metal(nie tylko disco polo też jak juz pisałem gdzieś) wiec to szufladkowanie jest bezcelowe mam w klasie gostka którego bym podpisał pod Emo, bo życie nic dla niego nie znaczy itp Emo wariactwa, a sie wogóle nie ubiera jak oni )))

mara post przypuszczam ze brzmi are you serious, ale moge sie mylic

co do subkultury... ciezko mi okreslic do kogo przynaleze... z charakteru do punka, z wygladu do niczego ( ) a z muzyki do metalowca ;p